Najbardziej irytująca mnie nominacja to Odlot. Moim zdaniem jest to najbardziej przereklamowana produkcja zeszłego roku. Ani to nie było śmieszne, ani wzruszające. Ok, wzruszające było, ale przez pierwsze 5 minut, gdzie miałem wrażenie oglądać animowaną wersję Gran Torino. Potem pojawia się mały grubasek i po co? Żeby pokazać, że otyłość w wieku lat 12, to nie choroba, a wiek to nie wszystko i starsi też jeszcze potrafią? No i te żarty z psami i ptakiem? No dajcie spokój. Gdzie to porównywać do Wall-e? Wall-e nie był nominowany w kategorii najlepszego filmu, więc właściwie nominacja dla Odlotu moim zdaniem jest z d... wzięta. (i tak uważam, że Klopsiki to jedyna słuszna bajka

)
Druga irytująca nominacja to Meryl Streep jako aktorka pierwszoplanowa w Julie&Julia. Ta kobieta i jej irytujące zaciąganie tak mnie wkurzały, że momentów z nią oglądać prawie nie mogłem. Chyba tylko za nazwisko dostała tą nominację, bo musieli kogoś wcisnąć na ostatnie miejsce. I własciwie, to chyba Amy Adams była tam postacią pierwszoplanową dla mnie.
Co do reszty to ciężko mi się wypowiedzieć, bo nie wszystko widziałem. Avatar z pewnością zmiecie sporo nagród, z pewnością za efekty.
Bardzo liczę na Bękarty Wojny i Oscara za scenariusz, bo nie oszukujmy się, to chyba jedyna kategoria gdzie Tarantino może coś wygrać. Reżyseria odpada, bo Avatar. Najlepszy film też, bo trudno żeby nie dostał tutaj Oscara film, który jest na pierwszym miejscu box-office i bije Titanica. -_-" Jeszcze jest szansa na Christphera Waltza, ale mogą być problemy z Mattem Damonem, bo ponoć nieźle wypadł w Invictusie.
Hurt Locker jest filmem z 2008. Nie wiem z jakiej racji dostał nominacje teraz? A Walc z Baszirem jest z 2008 roku i dostał nominację do Oscarów 2009 w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Dziwne o_O To co mnie jeszcze śmieszy, to nominacja za muzykę dla Hurt Locker. Oglądałem go niedawno i za dużo muzyki tam nie było.