Odkopuję temat, bo jest tego warty.
Otóz bardzo, ale to bardzo lubię kuchnię japońską, jak i azjatycką w ogóle. Mógłbym całymi dniami zajadać sushi (polecam je robić samemu, wychodzi to w ogromnych porcjach i o wiele taniej), zupy miso czy tradycyjny smażony makaron. Każdemu polecilbym też chipsy krewetkowe i kurczaka w sezamie z ryżem w sosie slodko-kwaśnym - to moje ostatnie studenckie odkrycie w jednym z barów w Galerii Handlowej Copernicus.
Ponadto zawsze chciałem spróbowac japońskich Kitkatow o smaku np. slodkich ziemniaków czy soli morskiej.