Inglad, czy Ty nie przesadzasz? Co innego gdybym zginął ja na raka, a co innego gdy ginie prezydent RP z żoną wraz z ministrami i generałami, którzy mają losy na funkcjonowanie państwa. Moja śmierć nie będzie niczym poza tragedią mojej rodziny, natomiast śmierć prezydenta ma losy na cały naród. Myślisz, że społeczeństwo jest nieświadome tego, że setki ludzi umiera każdego dnia? Oczywiście, że wszyscy to wiemy. Jeżeli wytykasz uth`owi brak wiedzy odnośnie tego w jakich ilościach i jak kto umiera rocznie, to ja Ci wytykam brak wiedzy historycznej. Śmierć króla zawsze była najbardziej opłakiwaną śmiercią w historii narodu Polskiego ("Wizerunki Książąt i Królów Polskich" - Kraszewski). Analogicznie więc płaczemy za prezydentem. A Ty patrzysz na nas z politowaniem, bo "inni też umierają"? Priorytety Inglad. Ważniejsza śmierć ludzi kierujących państwem niż moja, dzisiaj po kołami samochodu. Kierujesz się jakąś dziwną ambicją i sprawiedliwością uznając, że każda śmierć jest równa. Otóż historia uczy, że nie każda i powinieneś to zrozumieć. Umarł nam król, zgodnie z tradycją naszego narodu płaczemy za nim jak za nikim innym.