Ja uwielbiam chodzić do kina z racji klimatu. W zeszłym roku w kinie byłem raz na 2-3 tygodnie,a bywało i tak, że 3 razy w ciągu jednego tygodnia. W tym roku idzie mi gorzej z racji studiów. Byłem póki co tylko na Sherlocku.
Sporo oglądam w domu na laptopie. Wygodnie, pod ręką. Można się walnąć do łóżka, pod kocyk. I repertuar szeroki z azjatyckimi produkcjami, anime i starociami włącznie. Z jakościa bywa gorzej.
Lubię też dvdeki, ale te preferuję oglądać na tv. Ten jednak okupowany jest większość czasu przez rodzinę. Jak gdzieś wyjeżdzają, a robią to rzadko, bo właściwie tylko na sylwka, to podłączam lapka pod tv i oglądam tak. Aktualnie zbieram na swój tv do pokoju. (projektor niestety wychodzi drożej)
Co do preferencji audio/napisy to wybieram w oryginale z napisami. Lektorów i dubbingu nie trawię. Jak nie ma napisów to z angielskim nie mam problemów. Angielskie suby w azjatyckich produkcjach, też przeważnie są na wysokim poziomie.
Tak btw, to czasem przerażają mnie napisy w kinie. Jakość tłumaczenia, która sugeruje, że tłumacz nie wnikał właściwie o co chodzi w filmie, tylko tłumaczył na pałę. Aghr.