Z
NESem mogę opowiedzieć z doświadczenia jak to było w moim przypadku

Swego czasu ostro ciąłem w multum gier - przez dobę przez konsolę przewijało się sporo cartridgy (cartridgów ?). Wysoce nieefektywne byłoby wyciąganie i chowanie gier w kółko do tych kartoników, dlatego używałem plastikowych ochraniaczy które były w komplecie z każdą grą (taki czarny elegancki ścięty prostokąt z logiem Nintendo). Po prostu wyciągało się carta, genialne rozwiązanie ze strony Wielkiego N., a i to ładnie na półce się prezentowało. W tym momencie już nieużywane kartoniki z instrukcją plakatem i kawałkiem styropianu lądowały w jakiejś szafce czy kartonie (no dobra, plakaty na ścianę szły

). Taki karton z czasem wylądował w piwnicy z racji braku miejsca w pokoju, a tam przepadał w zapomnienie, powodzie, ataki gryzoni, i takie tam. W moim przypadku mama wyrzuciła przy przeprowadzce ;(